Kto zapłaci mniej za prąd w 2023 roku?

Tetiana Sharapova
Podatki, Polska
30 września 2022, 08:01
Data aktualizacji: 30 września 2022, 11:00
Komentarze 0
Żarówki świecą

W Polsce, jak i w innych krajach europejskich, następuje wzrost cen. Powodów jest wiele, w tym przede wszystkim rosyjska agresja na Ukrainie. Rosną też ceny energii elektrycznej.

Dowiedzieliśmy się, kto zapłaci mniej za prąd w 2023 roku. Odpowiadamy, kogo to dotyczy i jak płacić mniej.

Jaki jest przewidywany wzrost cen?

Według prognoz, największy wzrost cen spodziewany jest w 2023 roku. W tym roku energia elektryczna zdrożeje nawet o 300%. Taka podwyżka dodatkowo sprowokuje inflację.

W wyniku agresywnej polityki Rosji na europejskich rynkach energetycznych i agresji na Ukrainie doszło do destabilizacji rynku, co przyczyniło się do radykalnego wzrostu cen energii również na polskiej TGE – podaje Polski Związek Energii Elektrycznej.

W związku z tym ceny wzrosły w następujący sposób:

  • cena gazu wzrosła z 80-120 zł/MWh przed sezonem zimowym 2021/2022 do ponad 1100 zł/MWh,
  • cena węgla energetycznego wzrosła z 60-100 USD za tonę na początku 2022 roku do ponad 300 USD za tonę,
  • ceny pozwoleń na emisję CO2 przekraczają 90 EUR/t i zbliżają się do rekordowych 100 EUR/t (ok. 50 EUR/t na początku 2021 r. i 24 EUR/t na początku 2020 roku).

Tym samym możemy zaobserwować znaczny skok cen energii elektrycznej. A to z kolei prowokuje inflację.

Na wzrost cen wpływają również inne czynniki, w tym ograniczona produkcja energii wodnej z powodu złych warunków hydrologicznych wynikających z suszy oraz wyłączenie dużej części elektrowni jądrowych w Niemczech w związku z planem rezygnacji z energii jądrowej.

Okresowo import surowców energetycznych może wpłynąć na obniżenie cen w Polsce. Jednak w obecnej sytuacji, biorąc pod uwagę niski poziom produkcji elektrowni jądrowych i odnawialnych źródeł energii, w tym głównie najtańszych elektrowni wodnych, w innych krajach europejskich ceny energii elektrycznej są determinowane przede wszystkim przez gaz. W ostatnich latach cena hurtowa w Polsce była często niższa niż w sąsiednich rejonach, co powodowało, że Polska eksportowała energię. To zjawisko wpływa również na ceny energii dostępne dla polskich sprzedawców – mówi Polski Związek Przemysłu Elektrycznego.

Kto zapłaci mniej?

Niemniej jednak na tle rosnących cen pojawiają się dobre wiadomości. Faktem jest, że zgodnie z nowym rządowym projektem ustawy, wzrost cen nie dotknie tych odbiorców, którzy zużywają mniej niż 2 tys. kilowatów energii rocznie. A jeśli w rodzinie jest osoba niepełnosprawna – nie więcej niż 2,6 kilowata rocznie. Tym samym, według szacunków, „zamrożenie” taryf dotknie około 17 mln gospodarstw domowych w Polsce.

Takiego limitu nie można nazwać niskim, bo według szacunków polskiego rządu jedna osoba zużywa rocznie nawet 700 kilowatów energii. Jeśli więc rodzina jest mała, przestrzeganie ograniczeń będzie dość łatwe. Jeśli mówimy o dużej rodzinie, to wtedy są inne ograniczenia. Według szacunków, taka rodzina będzie potrzebowała około 3 tys. kilowatów energii rocznie.

Gwarancja stałej ceny energii elektrycznej dla gospodarstw domowych do poziomu 2000 kWh rocznie oznacza miesięczne oszczędności w wysokości średnio 150 zł – powiedział Mateusz Morawiecki, premier RP.

Jeśli te taryfy zostaną przekroczone, to w 2023 roku będziemy musieli zapłacić więcej za prąd. Bo nowe taryfy będą znacznie wyższe. Zwiększenie limitów dotyczyć będzie jednak tylko tych kilowatów, które zostaną nawinięte powyżej ustalonych limitów.

Jak polski rząd planuje oszczędzać energię elektryczną?

Polski rząd cały czas szuka rozwiązań tej sytuacji. I tak np. wkrótce powinien ruszyć program wdrażania i modernizacji energooszczędnego oświetlenia zewnętrznego i ulicznego w całej Polsce.

Chcemy zaoszczędzić każdą możliwą megawatogodzinę – z korzyścią dla gospodarki i portfeli polskich rodzin. Przygotujemy odpowiednie wsparcie dla samorządów, aby jeszcze tej zimy zaczęły wdrażać ten program – powiedział Morawiecki.

Rozważają też możliwość wyłączenia wszystkich źródeł światła po stronie ulicy, gdzie nie ma chodników. Przeciwko temu protestują jednak lokalni aktywiści.

Komentarze 0
Popularne
Polecane
Najnowsze

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *